Porównanie aparatów 50 Mpx w tanim i drogim telefonie. Sprawdź czy warto dopłacać
Porówuję aparat 50 Mpx w tanim i drogim telefonie. Sprawdzam czy jest różnica na tyle duża, żeby warto było dopłacać. Zobacz realne zdjęcia i oceń czy kupowanie droższych telefonów do zdjęć ma sens.
Porównanie aparatów 50 Mpx w tańszym i droższym telefonie
Te porównanie ma wyłącznie jeden cel: uświadomienie potencjalnym nabywcom, że czasami identyczne cyferki mają zupełnie inne znaczenie, jeśli w grę wchodzi również cena. Są takie osoby, które stać na droższy smartfon, ale nie znają się na tym i mogą pomyśleć: “Hmmm, one mają taki sam aparat, więc może nie ma sensu przepłacać, bo pewnie będzie robił podobne zdjęcia”. Tylko… czy na pewno tak jest?
Czy aparatem 50 Mpx w telefonie za mniej niż 1000 zł zrobimy takie same zdjęcia, jak aparatem 50 Mpx w telefonie za 4000 zł? Sprawdźcie to oglądając oryginalne zdjęcia i oceniając je tak samemu.
Porównuję główne aparaty tylne w telefonach Redmi Note 11 i Samsung Galaxy S22. Oba mają 50 Mpx. Zdjęcia robiłem w identycznych warunkach, w dzień i w nocy. Zazwyczaj wykonywałem każdym z telefonów kilka zdjęć, a następnie wybierałem z nich najlepsze i to właśnie ono zostało użyte w tym porównaniu. Jest to o tyle ważne, że czasami bywają drobne problemy z ustawianiem ostrości (AF), zwłaszcza w nocy, a nie chciałem ryzykować porównania zdjęcia ostrego z nieostrym.
Zdjęcia były wykonane w trybie automatycznym z ręcznie ustawioną rozdzielczością na maksymalną (50 Mpx). Obrazy zostały zapisane od razu do formatu JPG (nie chciałem porównywać zwykłego JPG ze zdjęciem JPG wywołanym z pliku RAW). Nie zmieniałem ustawień stabilizacji obrazu - jeśli była fabrycznie włączona, to takiej konfiguracji używałem.
Oczywiście jakość zdjęć nie zależy tylko od sensora, ale też od obiektywu i przetwarzania obrazu w smartfonie - każdy producent robi to inaczej. Na firmware można mieć wpływ korzystając z tzw. custom ROM’ów, czyli zmodyfikowanych wersji systemu. Jednak relatywnie niewielu użytkowników z tego korzysta, więc w czasie tego porównania postanowiłem używać oficjalnego oprogramowania. Natomiast na jakość optyki nie miałem żadnego wpływu, poza kwestią utrzymania jej w czystości.
Zacznijmy od porównania zdjęć dziennych 50 Mpx. Górne zdjęcia pochodzą z Redmi Note 11, a dolne z Galaxy S22. Wszystkie zdjęcia można otworzyć w pełnym rozmiarze, klikając na nie środkowym przyciskiem myszy (rolką).
Redmi Note 11 (kliknij zdjęcie środkowym przyciskiem myszy, żeby otworzyć w pełnym rozmiarze)
Samsung Galaxy S22 (kliknij zdjęcie środkowym przyciskiem myszy, żeby otworzyć w pełnym rozmiarze)
Zdjęcia oglądane w pomniejszeniu prezentują się podobnie. Widać, lekką różnicę w kolorach - Samsung Galaxy S22 zabarwia obraz lekkim, zielonkawym odcieniem, a kolory są trochę bardziej nasycone i cieplejsze. Redmi ma odcień bliższy rzeczywistemu, choć trochę zbyt podniesiony kontrast.
Porównanie wycinków 1:1 z obu zdjęć pokazuje prawdziwą przepaść między tymi aparatami. Przede wszystkim pod względem ilości widocznych szczegółów. Owszem, widać, że oba telefony sztucznie wyostrzają obraz, ale jednocześnie trzeba przyznać, że możliwości sensora 50 Mpx w Galaxy S22 są o wiele większe, niż w Redmi Note 11.
Porównanie wycinków zdjęć. Redmi Note 11 po lewej, Samsung Galaxy S22 po prawej.
Kolejne zdjęcia już w pomniejszeniu pokazują dużą różnicę w kolorach oraz ekspozycji. Obraz 50 Mpx z telefonu Samsung Galaxy S22 jest jaśniejszy, bardziej nasycony i zdecydowanie bliższy temu, co było widać gołym okiem.
Po powiększeniu ta różnica powiększa się jeszcze bardziej, bo sensor 50 Mpx (i częściowo też obiektyw) generuje znacznie gorszą szczegółowość. To wygląda jakby sztucznie powiększono małe zdjęcie. W Samsungu nie ma z tym większego problemu. W ciemniejszych miejscach też widać efekty odszumiania i kompresji, ale ogólnie zdjęcie wygląda o kilka klas lepiej.
Tutaj dobitnie widać, że aparaty (jako całe układy optyczne), pomimo jednakowej rozdzielczości 50 Mpx, oferują różną jakość. Kilka kolejnych przykładów zdaje się potwierdzać tą tezę.
Zobaczcie wycinki 1:1 - różnica w szczegółowości jest potężna. Daję jednak Samsungowi minus za moim zdaniem zbyt mocne wyostrzanie obrazu (widać to na ogrodzeniu nad schodami w centrum kadru).
Porównanie wycinków zdjęć. Redmi Note 11 po lewej, Samsung Galaxy S22 po prawej
Dodatkowo można zauważyć różnicę w pracy pod światło, choć to w mniejszym stopniu zależy od sensora, a w większym od oprogramowania przetwarzającego obraz.
I ponownie porównanie wycinków 1:1.
Porównanie wycinków zdjęć. Redmi Note 11 po lewej, Samsung Galaxy S22 po prawej
Podobnie rzecz wygląda na kolejnych zdjęciach.
Ostatnie zdjęcie dzienne pokazuje zabytkowy mur stanowiący część umocnień starego Poznania. Można tutaj porównać przede wszystkim różnicę w szczegółowości, gdy oglądamy obrazy w powiększeniu. Różnice w kolorystyce też są, ale w przypadku smartfonów w mniejszym stopniu zależą one od sensora, a bardziej od oprogramowania przetwarzającego obraz.
I wycinki 1:1.
Porównanie wycinków zdjęć. Redmi Note 11 po lewej, Samsung Galaxy S22 po prawej
Do porównania dodaję też kilka zdjęć 50 Mpx wykonanych w noc, choć bardziej jako ciekawostkę, bo takie porównanie nie ma większego sensu. Do robienia zdjęć w słabym świetle służy tryb nocny, który jest dostępny w obu tych smartfonach. Jednak tryb nocny ogranicza rozdzielczość do około 12 Mpx, czyli nie mielibyśmy pełnej rozdzielczości 50 Mpx. Na końcu dodam krótkie porównanie w trybie nocnym jako bonus.
Bez trybu nocnego, w trudnych warunkach żaden z tych smartfonów nie wypada idealnie, ale ponownie widać znaczną przewagę aparatu 50 Mpx w droższym telefonie. Zdjęcia z Redmi Note 11 są użyteczne tylko w pomniejszeniu, a te z Samsunga Galaxy S22 można lekko kadrować i wciąż cieszyć się akceptowalną jakością. W pełnym powiększeniu jednak wyglądają przeciętnie (dlatego lepsze jest użycie trybu nocnego).
Bonus na koniec: porównanie dwóch zdjęć w trybie nocnym. Zaznaczam jednak, że tutaj już nie mamy do dyspozycji rozdzielczości 50 Mpx, lecz około 12 Mpx.
Samsung Galaxy S22 - tryb nocny
Samsung Galaxy S22 - tryb nocny
Czy uważacie, że osoby szukające dobrego aparatu w telefonie powinny zwracać uwagę na rozdzielczość aparatu? Czy faktycznie aparat 50 Mpx w tanim telefonie ma szansę konkurować z aparatem 50 Mpx w drogim? Napiszcie w komentarzu. Udanego dnia!
- Telefon z dobrym aparatem. Ranking najlepszych smartfonów do zdjęć
- Porównanie zdjęć z pięciu drogich telefonów - ślepy test
- Ultra nowoczesny, ultra szybki i ultra funkcjonalny. Samsung Galaxy S22 Ultra ma tylko jedną wadę
- Najlepszy telefon do 1000 zł. 5 tanich telefonów – ranking 2024
- Ranking najlepszych telefonów do 1500 zł. Dobre modele w rozsądnej cenie
Komentarze
18Ciekaw jestem jakiej różnicy można się spodziewać między obecnymi flagowcami, a tymi sprzed, powiedzmy, 2-3 generacji.
Natknąłem się swojego czasu na stronkę, na której można porównać takie aparaty i różnica jest zaskakująco niska. Na przykład: https://m.gsmarena.com/piccmp.php3?idType=5&idPhone1=11251&idPhone2=9689&idPhone3=11089 (w razie czego proszę o usunięcie linka, jeśli to zabronione ;) )
Byłoby super, gdyby pojawiło się i takie porównanie. W powyższym linku różnica jest mała, ale to jednak niemalże laboratoryjne warunki. Ciekawe, jakby by było w realnym środowisku.
(PS aż specjalnie konto założyłem, żeby napisać ten komentarz. Do poprzedniego zapomniałem hasła i maila pewnie już z 10lat temu ;) )
Sekundo - pixele pixelami, ale moim zdaniem decyduje oprogramowanie. Pamiętam iż swego czasu miałam w łapkach dwa fony z tym samym sprzętowym aparatem. Jeden robił zdjęcia rewelacyjne, drugi.... po prostu je robił.
Pamiętam nawet jeśli chodzi o xiaomi iż w słabszych modelach (parę lat wstecz) kastrowali soft w swoich słabszych / tańszych modelach żeby te droższe wyglądały lepiej. Bebechy były te same.
Cóż nic w tym szokującego - kasa się musi zgadzac....
P.S. 6 tys. i więcej za fona nie dam. Wolę kupić fon za 1000-2000 zł, a za 4 tys. bezlusterkowca z rynku wtórnego. Mimo iż to mniej wygodne. A foty będą ładniejsze z telefonu. A to dlatego iż z aparatu fotograficznego dostajemy super jakość, ale bez polepszaczy. Trzeba użyć tego szopa co psuje fotki żeby wizualnie mieć to co dostajemy z fona ;P
Oczywiście, wiele funkcji może nie działać (zazwyczaj pojawia się problem jest z trybem slow-motion), ale w zamian otrzymamy inne przydatne funkcje np. regulację bitrate, tryb RAW i inne, których nie było w standardowowej aplikacji kamery.
Mercedes vs Fiat.....Brawo brawo